Konsultacja szkoleniowa La Bresse Francja

Zakończyłam cykl treningów na tej fantastycznej trasie. Umiejętności, które nie tylko zdobyłam, ale i potwierdziłam sama sobie, że jednak coś tam już potrafię, zapewne zaprocentują nie tylko podczas startu w zbliżającym się Pucharze Świata.

Przede mną finałowa edycja tego najważniejszego z światowych cykli wyścigów. Nigdy wcześniej nie miałam takiego komfortu w przygotowaniach i takich możliwości rozwoju. Chcąc odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej, należy uczestniczyć w tym, co aktualnie robi świat. Być w miejscach, w których trenują i ścigają się najlepsi, konfrontować z nimi swoje możliwości. Tymczasem po kilku dniach spędzonych w La Bresse, jestem szczęśliwa, że z taka łatwością przychodzi mi pokonywać najtrudniejsze fragmenty tej naprawdę trudniej trasy. Jesteśmy przygotowani na każde warunki pogodowe. Przetestowaliśmy sprzęt i w upale i w ulewnym deszczu. Jestem bardzo zadowolona z wykonanej pracy. Mój SUPERIOR również mnie nie zawiódł, mimo, iż zbytnio go tu nie oszczędzałam. Na miejscu do wyboru mam dwa rowery, sztywny i full suspension. Już po pierwszych jazdach próbnych wybieram HT. Tak oczywiście ilość elementów technicznych przemawia za fullem, jednak ilość podjazdów jednak przemawia aby numer startowy przypiąć do „sztywniaka”. Zresztą tak zrobiło wielu innych zawodników mających wybór roweru. Kolejny etap w drodze do marzeń za mną. Trzymajcie kciuki.

Nasi partnerzy

Scroll to top